czy można się modlić za ludzi w piekle
Czy źli ludzie rzeczywiście przechodzą męki w piekle, jak uczy wiele religii? A jeśli nie, to jaka kara ich czeka? Pierwsza kara wymierzona przez Boga. Z Biblii dowiadujemy się, że Bóg stworzył ludzi doskonałymi (Rodzaju 1:27; Powtórzonego Prawa 32:4). Umieścił ich w rajskim ogrodzie i dał im możliwość życia wiecznego.
Bóg sam ograniczył swą wszechmoc Teologia twierdzi, iż Bóg w pewien sposób sam ograniczył swoją wszechmoc decydując się na ten, a nie inny porządek świata oraz dopuszczając wolną wolę aniołów i ludzi. Stąd mówi się, iż w obecnym porządku świata Bóg może, to, co może za pośrednictwem potentia ordinata (lub ordinaria) – „potęgi uporządkowanej”, „faktycznej
Data: 2016-02-13 23:42. Tak, w pracy można się modlić. Sama praca może być modlitwą. Módl się i pracuj. Można odmawiać różaniec, jeśli jest sposobność i nie zaniedbujesz w ten sposób swoich obowiązków. Różaniec jest modlitwą myślną i nie trzeba go koniecznie odmawiać na różańcowej koronce. Można też na palcach.
BRAK. Święty Antoni jest patronem ubogich, narzeczonych i małżeństw oraz orędownikiem w poszukiwaniu zagubionych rzeczy. Gdy coś zgubimy, można poprosić go o pomoc. /8 8 skutecznych
Dlatego nie należy i nie można wieczności utożsa-miać z czasem. Wieczność bowiem nie będzie czasem przedłużającym się w nie-skończoność. Wieczność będzie raczej anamnezą minionego czasu. Co oznacza, że wszystko czego dokonał człowiek i co się wydarzyło w świecie, nie będzie możliwe do wymazania.
Site De Rencontre Mixte Noir Et Blanc. Spotykamy wokół ludzi podających się za chrześcijan, który modlą się za swych bliskich zmarłych. Modlitwy te jak tłumaczą mają wspierać dusze zmarłych w drodze do nieba, jednak trafiły do miejsca pośredniego zwanym „czyśćcem” z łaciny purgatorium, gdzie przechodzą stan bolesnego oczyszczenia. Zbadajmy więc z czego wynika to przekonanie o modleniu się za dusze zmarłych. Dla uczniów Jezusa Chrystusa jedynym i najważniejszym autorytetem nauki i wykrywania błędów jest objawione Słowo Boże. 2 Tym 3, 15-17; I ponieważ od dziecka znasz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie. Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości. Dlatego wysłuchajmy kilku cytatów z Pisma Św. S i N Testamentu, które odnoszą się do modlitwy za ludzi: 1 Samuela 7,5; Wtedy Samuel powiedział: Zgromadźcie całego Izraela w Mispie,a ja będę modlił się za wami do PANA. Izajasz 38, 18-19 Modlitwa Ezechiasza Grób bowiem nie wysławia cię ani śmierć cię nie chwali. Ci, którzy w dół zstępują, nie oczekują twojej prawdy. Żywy, żywy będzie cię wysławiać jak ja dzisiaj. Ojciec oznajmi dzieciom twoją prawdę. Mateusza 5,44 Jezus mówi nam: Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was; Dzieje Ap: 8,24 Szymon Czarnoksiężnik prosi apostołów: Wtedy Szymon odpowiedział: Módlcie się za mnie do Pana, aby nic z tego, co powiedzieliście, mnie nie spotkało. 2 Tesaloniczan 1,11 zapewnienie apostoła Pawła: Dlatego też nieustannie modlimy się za was, aby nasz Bóg uznał was za godnych tego powołania i wypełnił wszelkie upodobanie swojej dobroci i dzieła wiary w mocy; 1 Tymoteusza 2,1-2 Zachęcam więc przede wszystkim, aby zanoszone były prośby , modlitwy, wstawiennictwa i dziękczynienia za wszystkich ludzi; za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne, z całą pobożnością i uczciwością Jakuba 5,16 Wyznawajcie sobie nawzajem upadki i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. Oczywiście za wyjątkiem grzechu wiekuistego – tj. bluźnierstwo przeciw Duchowi Św. Mat 12,31-32, 1 Jana 5,16-17; Jak zauważyliśmy wszystkie te wezwania i prośby dotyczyły modlitwy za ludzi żywych tj. dusze żyjące, a nie umarłych za których wczesne chrześcijaństwo nie praktykowało modlitwy, ponieważ nie wierzono w nieśmiertelność duszy. I jak w całym kanonie S i N Testamentu nie znajdziemy wzmianki o modleniu się w intencji tych, którzy zasnęli snem śmierci, a naszą powinnością jest nie wybiegać poza to co napisano: Dz 26,22; 2 Koryntian 2,17; 1 Piotra 4,11; 2 Jana 1,1-10 jak czynili to apostołowie Pana Jezusa, niczego nie dodając, ani ujmując: PP 4,2; Przysłów 30,56; Objawienia 22,18-19; Aby odpowiedzieć na pytanie kim jest człowiek musimy sięgnąć do dni początków i stworzenia człowieka. Rodzaju 2,7 Wtedy PAN Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia .I człowiek stał się żywą duszą. Człowiek nie ma duszy ale jest duszą. Liczb 31,40 (BW) hebrajski wyraz „nefesz” znaczy: dusza istota z ciała i ducha. Malachiasza 2,15; Czy nie uczynił jednej, choć mu jeszcze zostało ducha? A czemu jedną? Aby szukał potomstwa Bożego. Tak więc strzeżcie swego ducha i niech nikt nie postępuje zdradliwie z żoną swojej młodości. Nie dał Bóg człowiekowi życia samego w sobie, ale życie warunkowe posłuszeństwem swemu stwórcy, bowiem ostrzegł człowieka, że jeśli nie zachowa posłuszeństwa : „na pewno umrze”. Rodzaju 2,17; 3,3; I w całej rozciągłości Biblia potwierdza to w Ezechiela 18,4: „Dusza która grzeszy to umrze” innymi słowami „człowiek który grzeszy to umrze”. W Ezechiela 18,20; oraz Rzymian 6,23 czytamy: „zapłatą za grzech jest śmierć” zatem dusza idzie do grobu, a jej wyzwolenie tylko przez zmartwychwstanie w dniu ostatecznym. Tak też w wodach potopu wyginęło wszelkie ciało, co miało w nozdrzach tchnienie życia, wszystko co było na suchym lądzie pomarło Rodzaju 7,21-22. Zatem źródła błędu, które opanował świat należy się doszukiwać w kłamstwie węża, który zaprzeczył słowom Boga „na pewno umrzesz” na słowa „na pewno nie umrzecie” Rodzaju 3,4. Stąd wierzenia asyryjskie, babilońskie, egipskie i greckie mają ideę duszy-psyche niezniszczalnej, nie materialnej i nieuchwytnej ponadto mogącej się wcielać to znaczy reinkarnować. Tymczasem nauka Biblijna niezmiennie potwierdza, że człowiek jest „duszą żyjącą”, jest śmiertelny i „nie chwali Boga w krainie umarłych”, że „nie ma żadnego udziału w tym co dzieje się pod słońcem”, gdyż wraz ze śmiercią „giną wszystkie zamysły jego”. Psalmy 6,5; 115,17; 146,2-4; Kaznodziei 9,4-10; Śmierć przyrównana jest do snu (czytaj: Daniela 12,2). A wielu z tych, którzy „śpią w prochu ziemi, obudzi się, jedni do życia wiecznego, a drudzy ku hańbie i wiecznej pogardzie”. Psalm 71,20 to sam głos Jezusa Chrystusa Jana Wielu przeciwników usiłuje uzasadniać swoje przekonania biorąc za podstawę przypowieść Jezusa Chrystusa o Bogaczu i Łazarzu, jednak nie jest ono dosłownym opisem stanu umarłych jak wcześniej wspomniałem. Jezus miał swoistą metodę prowadzenia rozmów z uczonymi w piśmie i faryzeuszami, pokonywał ich ich własnym tokiem rozumowania, wprowadzając ich w zakłopotanie – „aby patrzyli a nie widzieli i słuchali a nie rozumieli, żeby się czasem nie nawrócili i nie dostąpili odpuszczenia”. Marka 4,12 Aby patrząc, patrzyli, a nie widzieli i słysząc, słyszeli, a nie zrozumieli, by się czasem nie nawrócili i nie były im przebaczone grzechy. Jana 12,40 Zaślepił ich oczy i zatwardził ich serce, aby oczami nie widzieli i sercem nie zrozumieli aby się nie nawrócili , żebym ich nie uzdrowił. Izajasza 6,9-10 A on powiedział: Idź i powiedz temu ludowi: Słuchajcie uważnie ale nie rozumiejcie, patrzcie uważnie, ale nie poznawajcie Zatwardź serce tego ludu, uczyń jego uszy ciężkimi do słuchania i zaślep jego oczy, aby nie widział swoimi oczami, nie słyszał swoimi uszami i nie zrozumiał swoim sercem, aby nie nawrócił się i nie był uzdrowiony. Łukasza 16,19-20 Był pewien bogaty człowiek, który ubierał się w purpurę i bisior i wystawnie ucztował każdego dnia. Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u jego wrót owrzodziały. Za drugą przyczynę błędu o życiu człowieka po śmierci poza grobem stały księgi niepewnego pochodzenia – apokryfy, to właśnie w 2 Machabejskiej 14,43-45 znaleziono opis złożenia pieniężnej ofiary za grzechy tych, którzy zginęli w walce, a u których to znaleziono przywłaszczone przedmioty poświęcone pogańskim bóstwom, czego Prawo Mojżeszowe zabraniało, aby więc ich grzech został zmazany, modlono się za nich. Apokryfy zostały przetłumaczone na język grecki na polecenie króla Egiptu Ptolomeusza i włączone do tzw. Septuaginty. Następnie przez ludzi nie mających Ducha Chrystusowego, tak zwanych ojców kościoła rzymskiego między innymi Hieronima 347 -420. Tłumacz Pisma na łacinę włączył owe apokryf do Biblii zwanej Wulgatą (to znaczy dla ludu). I już w VI w. papież Grzegorz I nauczał o „czyśćcu” jako miejsce gdzie dusze zmarłych cierpią dopóki nie spłacą długu lub nie zostaną wykupione przez ofiary żywych. Tym samym zakwestionowano wystarczalność i doskonałości ofiary Jezusa Chrystusa. 1 Jana 2,1-2 Moje dzieci, piszę wam to, abyście nie grzeszyli. Jeśli jednak ktoś zgrzeszy, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. I on jest przebłaganiem za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata. Tak oto ta przeciwna Słowu Bożemu nauka wśliznęła się i utwierdziła jako dogmat zatwierdzony na soborze TRYDENCKIM 1545 – 1563 r. wobec narastającego zagrożenia ze strony reformacji, która podważała nauki o czyście, odpustach, modlitwy za zmarłych, o obcowaniu świętych i ich wstawiennictwie. Podobnie sobór WATYKAŃSKI – 1962 r. utrzymał w mocy dogmat soboru Trydenckiego, gdyż był niezawodnym orężem w walce o opanowanie nad sumieniami narodów, a zarazem był i jest intratnym biznesem. Apostoł Piotr z natchnienia napisał w 2 Piotra 2,3: I z chciwości będą wami kupczyć przez zmyślone opowieści. Ich sąd od dawna nie zwleka, a ich zatracenie nie śpi. Kolosan 2,9 Zaś Pan Jezus przestrzegał „baczcie by nie dać się zmylić” oraz „strzeżcie się uczonych w Piśmie” Łukasza 20,46, Łukasza 21,7-8 Dzięki więc niech będą Bogu, że dar zbawienia jest z „łaski przez wiarę” a nie odpusty pochodzące od wątpliwych pośredników. Efezjan 2,8-9: Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. Kto więc nie jest związany przez wiarę w Jezusie Chrystusie z Bogiem pozostaje bez nadziei i bez Boga na tym świecie Efezjan 2,12 Byliście w tamtym czasie bez Chrystusa, obcy względem społeczności Izraela i obcy przymierzom obietnicy, niemający nadziei i bez Boga na świecie. Zaś po śmierci nie ma możliwości by uwierzyć w Jezusa Chrystusa, Hebrajczyków 9,27 A jak jest postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd Psalm 17,14 Oto teraz czas łaski, oto teraz dzień zbawienia 2 Koryntian 6,2 Mówi bowiem Bóg: W czasie pomyślnym wysłuchałem cię, a w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą. Oto teraz czas pomyślny, oto teraz dzień zbawienia. Nagroda i kara będzie udziałem ludzi przy zmartwychwstaniu podczas powrotu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Hebrajczyków 9,28 Tak też Chrystus raz ofiarowany na zgładzenie grzechów wielu, drugi raz ukaże się bez grzechu tym, którzy go oczekują dla zbawienia. Objawienia 22,12 Oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków. 2 Tesaloniczan 1,6-8 Ponieważ jest rzeczą sprawiedliwą u Boga, żeby odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, a wam, uciśnionym, dać odpoczynek wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej mocy w ogniu płomienistym wywierając zemstę na tych, którzy Boga nie znają i nie są posłuszni ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa. 1 Koryntian 4,5 Kim bowiem jest Paweł? Kim Apollos? Tylko sługami, przez których uwierzyliście, a to tak, jak każdemu dał Pan. Nie można otrzymać usprawiedliwienia na własnych warunkach, gdyż jeden jest sędzia, ten który może zbawić i zatracić. Rzymian 10,3 Nie znając bowiem sprawiedliwości Boga , a chcąc ustanowić własną sprawiedliwość, nie poddali się sprawiedliwości Boga Jakuba 4,12 Jeden jest prawodawca, który ma moc zbawić i zatracić. A ty kim jesteś, że osądzasz drugiego? Bo przecież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę (tj. życie) jest zbyt duży i nie wystarczy by „człowiek mógł żyć dalej i nie oglądać grobu” Psalm 49,8-10; (Kosztowny bowiem jest okup za ich dusze i nigdy się nie zdarzy); Aby żył na wieki i nie doznał zniszczenia. Każdy bowiem widzi, że mądrzy umierają, tak samo jak ginie głupiec i prostak, i zostawiają obcym swoje bogactwa. To też tylko bezcenna krew Chrystusa jako „niewinnego i nieskalanego baranka” jest wystarczają zapłatą za wykupienie grzesznego rodzaju ludzkiego od śmierci wiecznej. 1 Piotra 1,18-19 Wiedząc, że nie tym, co zniszczalne, srebrem lub złotem, zostaliście wykupieni z waszego marnego postępowania przekazanego przez ojców; Lecz drogą krwią Chrystusa jako baranka niewinnego i nieskalanego. Objawienia 5,9-10 I śpiewali nową pieśń: Godzien jesteś wziąć księgę i otworzyć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś nas dla Boga przez swoją krew z każdego plemienia, języka, ludu i narodu. uczyniłeś nas dla naszego Boga królami i kapłanami, i będziemy królować na ziemi. Dlatego nie odrzucajmy tego kosztownego i wspomnianego daru a żyć będziemy wiecznie w Królestwie Bożym które się przybliża. Łaska Pana Jezusa Chrystusa będzie z wami wszystkimi
Oblicze demonów, złych istot duchowych, zarysowywało się z wolna dopiero w objawieniu. Na początku autorzy biblijni posługiwali się przy tym pewnymi elementami zaczerpniętymi z wierzeń ludowych, nie wiążąc ich na razie wcale z tajemnicą szatana. Pod koniec zaś wszystko nabrało specjalnego znaczenia w świetle Chrystusa, który przyszedł na ziemię, by uwolnić człowieka od szatana i od jego poddanych. Czy w trakcie egzorcyzmu osoby opętanej zły duch może się nie ujawniać? zy istnieje duch niemy? Czy skutkiem pewnych egzorcyzmów przeprowadzanych przez Jezusa na osobie niemej było uwolnienie czy raczej uzdrowienie? Pytanie: Czy szatan może zostać zbawiony? Czy można z góry zakładać, ze szatan nie może się nawrócić, bo skoro ma wolną wolę, może kiedyś zrozumie swój błąd? Moc szatana nie jest nieskończona. (KKK 395). Zły duch nie może bezpośrednio oddziaływać na wolę oraz intelekt człowieka oraz nie zna tajników ludzkiego sumienia. Nie może przeszkodzić w budowaniu Królestwa Bożego. Jego działanie jest ograniczone poprzez Opatrzność Bożą i przez dobrą wolę człowieka. Pewnemu towarzyszowi św. Franciszka z Asyżu, bratu Rufinowi, ukazał się Ukrzyżowany i powiedział, że wszystko co czyni jest na marne, bo nigdy nie zostanie zbawiony. Po tym wszystkim tenże brat stracił całą miłość i wiarę jaką miał do św. Franciszka i nie chciał o tym nikomu mówić. Jednak św. Franciszek oświecony przez Boga, kazał szybko wezwać do siebie tego brata. Kiedy ten się pojawił, powiedział mu: „O bracie Rufinie, niedobry, komuż to uwierzyłeś?” Potem św. Franciszek wykazał, że ten, który się ukazał był nie Chrystusem lecz czartem i dodał: „Lecz gdyby czart mówił ci dalej, żeś potępiony, tak mu odpowiedz: Otwórz pysk, bo chcę ci weń narobić”. W skrócie: 2850 Ostatnia prośba Modlitwy Pańskiej 2851 Zło nie jest abstrakcją 2852 Kto powierza się Bogu nie obawia się Szatana 2853 Zwycięstwo nad złymi duchami 2854 Prośba o zbawienie od zła W skrócie: 391 – Złe duchy stworzone jako dobre z natury 392 – Istota upadku Szatana 393 – Nieodwracalność upadku a Miłosierdzie Boże 394 – Zgubny wpływ złych duchów na ludzi 395 – Ograniczona moc Szatana W skrócie: 1033 Zjednoczenie z Bogiem (niebo) i wykluczenie (piekło) 1034 Odrzucenie wiary i nawrócenia 1035 Istota piekła – wieczne oddzielenie od Boga 1036 Nauka o piekle jako wezwanie do odpowiedzialności 1037 Predestynacja: nikt nie jest przeznaczony do piekła. Szatan to realnie istniejąca i działająca wśród ludzi istota. W Piśmie Świętym pojawia się już w księdze Rodzaju pod postacią węża. To on nakłania pierwszych ludzi do nieposłuszeństwa Bogu i tym samym doprowadza ich do upadku. Diabeł jest przebiegłym kusicielem, który odwodzi od posłuszeństwa względem Boga. Odtąd jego działanie utożsamia się rozszerzaniem się grzechu, cierpienia i śmierci. Chrystus ma większą moc niż diabeł. "Czego chcesz od nas Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kim jesteś: Święty Boży", krzyczały demony w Ewangelii św. Marka 1:24. Ciasteczka Ta strona używa plików cookie, tzw. ciasteczek, aby ulepszyć stronę i dostosować ją do Twoich potrzeb
poniedziałek, 31 styczeń 2022 Czy w niebie będziemy młodzi?Chyba każdy przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, jak będzie wyglądało nasze życie po śmierci. Nurtują nas pytania o funkcjonowanie przyszłej rzeczywistości zwłaszcza, kiedy uświadomimy sobie, że nasze ciała pozostaną na ziemi. W niebie nie będzie już chorób i cierpienia. Ale czy to oznacza, że nie będzie w nim… starości? Abstrahując od wyniku sądu ostatecznego i zakładając, że w końcu kiedyś trafimy do nieba, możemy snuć rozmaite wizje na temat tego jak będzie wyglądało nasze życie wieczne. Źródeł inspiracji dostarczają nam nie tylko Pismo Święte i Tradycja Kościoła, ale także refleksje świętych. O czym nam mówią? Codziennie wieczorem nasz syn, przedszkolak, wyrzuca z siebie litanię zmarłych, za których należy się pomodlić. Bez tego nie da się zasnąć. „Proszę za prababcię, i pradziadka, i drugiego pradziadka, i prapradziadka, i praprapradziadka, i panią sprzątającą, i ciocię Teresę, i za Dudiego i za Pana Darka i za mamę Natalki i za wujka… Który nasz wujek nie żyje? Często też tym wypominkom towarzyszą pytania typu: „A kiedy zmarł? A opowiesz raz jeszcze? A ty go znałaś? A czemu go nie znałaś? A dlaczego umarła? A jak wyglądała? A widziałaś ją umarłą? A teraz jest ze swoją mamą?… I z babcią? I prababcią? I prapra…”. Czemu nie? Jesteśmy wierzący. To ma duże znaczenie w myśleniu o śmierci, umieraniu, cierpieniu. Czy jest łatwiej? To jest chyba źle zadane pytanie. Ktoś kiedyś powiedział, że nigdy nie ma dobrego momentu na śmierć bliskich. A przynajmniej tak się wydaje. Zawsze śmierć będzie czymś okrutnym, bolesnym, trudnym… na pewnym poziomie. Niektórzy lubią przywoływać tę scenę z Ewangelii, kiedy Jezus przy grobie przyjaciela – Łazarza – po prostu płakał. Inni mówią, że owszem, płakał, ale nie ze smutku, a z powodu niewiary ludzi. Bo dla wierzącego to jednak nie koniec, a początek i nadzieja na bycie kiedyś razem. Było to tuż po wakacjach. Jeszcze nie raportowano kolejnych szczytów zakażeń. Ludzie nieśmiało, ale jednak przychodzili na msze… Byłam z dziećmi. Nie pamiętam Ewangelii, ale pamiętam słowa, które padły w kontekście całej tej pandemicznej rzeczywistości. „Nie wiemy, kiedy nas Pan Bóg do siebie zabierze. Ale jeśli nawet to miałoby być jutro, albo nawet dziś, to czemu nie?”. Czemu nie. „Ładnie to, mamo, ksiądz powiedział. Prawda?”. „Ano. Ładnie”. Otrzymaliśmy pytanie czytelnika o następującej treści: Szczęść Boże, mamy jeszcze pytanie odnośnie przedsoborowych modlitewników. Np. pod Litanią do św. Józefa jest zapis: za odmówienie odpust 5 lat, za odmówienie codzienne przez miesiąc odpust zupełny. Czy to oznacza, że za każde odmówienie skraca się kara w czyśćcu o 5 lat. W obecnych modlitewnikach nie ma tych odpustów. Czy one obowiązują nadal. Ponieważ wiele osób stawia sobie tego rodzaju pytania, dlatego odpowiadamy skrótowo w formie wpisu. Tematykę czyścca i odpustów jeszcze bliżej i szerzej omówimy, bo niewiedza jest tutaj wielka, a na razie tyle. Nie jest tak, że za odmówienie tej modlitwy kara w czyśccu skraca się o 5 lat Odpusty cząstkowe i odpusty w ogóle Podawanie czasu przy odpustach cząstkowych bierze się stąd, że najprawdopodobniej pod koniec Średniowiecza (szczegółów w tej chwili nie podamy) zaczęto zamieniać praktyki pokutne, które trwały tyle, a tyle czasu na łagodniejsze praktyki np. modlitwy. Tak na przykład wiemy, że w Starożytności Kościoła jako pokutę za grzech zabójstwa nie było się dopuszczanym do sakramentów przez lat 20, a nawet nie wolno było wchodzić do Kościoła. Istniały różne klasy pokutujących, niektórym wolno było wejść do kruchty, inni musieli klęczeć, niektórym wolno było być na pierwszej części mszy tzw. mszy katechumenów etc. etc. Rodzaje pokut oraz ich czas zmieniał się w zależności od kraju, diecezji okresu etc. Bliższe informacje na ten temat znaleźć można a aktach różnych synodów, które studiują, a przynajmniej powinni to robić, historycy prawa kanonicznego. Dusza występna przed swoim Sędzią Rozważać mamy: Stawienie się na sąd, Oskarżenie, Roztrząsanie sprawy i Wyrok. Najprzód tedy co do stawienia się duszy przed jej Sędzią, jest to powszechnym zdaniem pomiędzy teologami, że Sąd szczegółowy odbywa się w tejże chwili, w której człowiek skonał; i że na tymże miejscu, gdzie dusza odłącza się od ciała, zostaje sądzoną przez Pana Jezusa, który nie wysyła na to nikogo innego, lecz Sam przybywa w tym celu: „W godzinie, w której się nie domniemacie, Syn człowieczy przyjdzie” (Łk 12, 40). „Przyjście Jego, powiada święty Augustyn, jest powodem radości dla sprawiedliwych, a przerażenia dla bezbożnych” (Serm. 181). O! jakim strachem przejęty zostanie ten, który po raz pierwszy oglądając Odkupiciela, ujrzy Go zagniewanym! „Przed obliczem zagniewania Jego któż się ostoi?” (Nath 1, 6) Myśl ta przyprawiała świątobliwego Ojca Ludwika Diuponta o takie drżenie, że z nim trzęsła się jego cela. Wielebny Juvenalis Ancina, kapłan świecki także wielkiej świętobliwości, słuchając śpiewu pieśni żałobnej Dies irae, wyobraził sobie przerażenie, jakiego dozna jego dusza, kiedy będzie musiała stawić się na sąd szczegółowy, i postanowił opuścić świat, co też i uczynił, wstępując do zakonu. Widok Sędziego zagniewanego będzie dla grzesznika zapowiedzią potępienia: „Gniew królewski posłowie śmierci” (Przyp 16, 14). Według świętego Bernarda, dusza schodząca z tego świata w stanie niełaski, będzie więcej cierpieć od widoku Pana Jezusa zagniewanego, aniżeli od mąk piekielnych. Po co się modlić za zmarłych, skoro ci z czyśćca pójdą i tak do nieba, a tym w piekle i tak nic nie pomoże? Pytanie sprytne, bo za pozornie prostym pytaniem, kryje się cały problem sensowności modlitwy za zmarłych. Kryje się niewiara w to, że możemy pomóc zmarłym, a nawet przeświadczenie, że oni mają swoje życie a my swoje. A może niektórzy myślą, że modlitwy za zmarłych to wymysł księży, którzy chcą zarobić na wypominkach czy mszach za dusze naszych krewnych? Teza sprytna, ale czy prawdziwa, czy tylko zaczepna? Przyjrzyjmy się problemowi głębiej. Wątpliwość co do sensowności modlitwy za zmarłych jest wnioskiem z dwóch słusznych stwierdzeń. Jedno mówi, że modlitwa nie pomaga duszom w piekle, drugie zaś, że ci, co są w czyśćcu i tak pójdą do nieba. Zajmijmy się najpierw stwierdzeniami, a później zobaczymy, czy wyciągnięty wniosek jest słuszny. Co do sensowności modlitwy za zmarłych znajdujących się w piekle, nie można mieć pretensji. Faktycznie, modlitwa im nie pomaga, więc po co za nich się modlić? No, ale któż za nich się modli? My modlimy się za zmarłych, a nie za tych, co znajdują się w piekle. Powie jednak ktoś - jeśli za zmarłych, to i za tych z piekła. Od wielu lat praktykuję modlitwę za dusze czyśćcowe i jestem przekonany o jej niezwykłej skuteczności. Jak to się zaczęło? Zupełnie przypadkowo, choć chyba słusznie twierdzą ci, którzy mawiają, że w życiu nie ma przypadków. Kiedy uczęszczałem do szkoły podstawowej, na jednej z lekcji języka polskiego omawialiśmy czytankę o chłopcu, który uratował życie zranionemu krukowi. Kruk ów w podzięce, zdradzając tajemnicę, że jest królem kruków, podarował chłopcu trąbkę. Ilekroć będzie on w niebezpieczeństwie, może zagrać na niej i wówczas wszystkie kruki świata zlecą się na pomoc. Po tej lekturze zrodziło się w mojej duszy zazdrosne, choć szczere pragnienie – szkoda, że nie mam takiej trąbki. Kilka tygodni później usłyszałem z ust proboszcza mojej parafii słowa, które padły na przygotowany przez tę pozornie nie mającą znaczenia czytankę grunt. Ksiądz cytował jedną ze świętych, która miała powiedzieć, że nie ma takiej prośby, która nie byłaby wysłuchana przez Pana Boga, jeśli jest ona zanoszona za przyczyną dusz w czyśćcu cierpiących (po latach przypuszczam, że tą świętą była św. Katarzyna ze Sieny). To dziwnie korespondowało z omawianą czytanką... Zapamiętałem te słowa na całe życie.
Gość14 21:02 1. Czy można modlić się za żyjących, w tym za siebie, by żyli tak, by poszli do nieba?2. Czy mogę modlić się Nowenną Pompejańską, w intencji by wszyscy, którzy uczęszczali, uczęszczają i będą uczęszczać do mojej klasy, w tym ja, żyli tak, by pójść do nieba?3. Czy można modlić się na leżąco/siedząco, gdy jest się zmęczonym?4. Czy można modlić się Nowenną Pompejańską np. jadąc na rowerze, idąc przez miasto, nie przesuwając paciorków różańca?5. Czy jeśli ze zmęczenia zasnąłem, ale zerwałem się ze snu i skończyłem jednego dnia Nowennę Pompejańską o 01:45 w nocy, ale już następnego dnia, był to 50. z 54. dni nowenny, to nowenna została przerwana?Nie mogę znaleźć odpowiedzi gdzie indziej, więc proszę o odpowiedź na moje pytania. Odpowiedź: 1-2. Oczywiście. To bardzo dobra intencja modlitwy. 3. Zmęczonym...Chodzi o to, by postawa modlitewna nie była wyrazem lekceważenia Boga. Człowiek chory, oczywiście może się modlić leżąc. Ja bym jednak unikał sytuacji, w której planuję modlitwę na leżąco. Zawsze można siedzieć, choćby w wygodnym fotelu. 4. Podobnie jak w punkcie 4. Można o ile to nie wyraz lekceważenia Boga. Spacer jest chyba dobrym czasem na modlitwę. Ale o nie bardzo wiem jak chcesz odmawiać różaniec jadąc na rowerze... Jak będziesz liczył te dziesiątki? 5. Moim zdaniem nie, ale to właśnie efekt modlenia się na leżąco. Gdybyś siedział nawet zasnąwszy nie miałbyś takich dylematów. Bo kiedy siadasz do modlitwy, Twoją intencją jest modlić się. A kiedy kładziesz się do łóżka, to twierdzenie, że jest Twoją intencją modlitwa, jest trochę naciągane, prawda? J.
Po co się modlić za zmarłych, skoro ci z czyśćca pójdą i tak do nieba, a tym w piekle i tak nic nie pomoże? Pytanie sprytne, bo za pozornie prostym pytaniem, kryje się cały problem sensowności modlitwy za zmarłych. Kryje się niewiara w to, że możemy pomóc zmarłym, a nawet przeświadczenie, że oni mają swoje życie a my swoje. A może niektórzy myślą, że modlitwy za zmarłych to wymysł księży, którzy chcą zarobić na wypominkach czy mszach za dusze naszych krewnych? Teza sprytna, ale czy prawdziwa, czy tylko zaczepna? Przyjrzyjmy się problemowi głębiej. Wątpliwość co do sensowności modlitwy za zmarłych jest wnioskiem z dwóch słusznych stwierdzeń. Jedno mówi, że modlitwa nie pomaga duszom w piekle, drugie zaś, że ci, co są w czyśćcu i tak pójdą do nieba. Zajmijmy się najpierw stwierdzeniami, a później zobaczymy, czy wyciągnięty wniosek jest słuszny. Co do sensowności modlitwy za zmarłych znajdujących się w piekle, nie można mieć pretensji. Faktycznie, modlitwa im nie pomaga, więc po co za nich się modlić? No, ale któż za nich się modli? My modlimy się za zmarłych, a nie za tych, co znajdują się w piekle. Powie jednak ktoś - jeśli za zmarłych, to i za tych z piekła. Dobrze, ale kto wie, którzy zmarli są w piekle? My mamy nadzieję, że zmarli są w czyśćcu i dlatego się za nich modlimy. Nie możemy dzielić zmarłych na tych, co są w piekle i tych, co w czyśćcu. To jest sprawa Boga. My jeślibyśmy odmówili modlitwy za zmarłego, sądząc, że on jest w piekle, to byśmy zrobili mu krzywdę, bo o tym, gdzie on jest, my nie wiemy. A więc nie rozdzielając zmarłych, modlimy się za tych, co są w czyśćcu. I tu pojawia się drugie stwierdzenie - oni i tak pójdą do nieba. I znów jest ono prawdziwe. To jest pewne, że ci, co są w czyśćcu pójdą do nieba. Stwierdzenia są prawdziwe, tylko wniosek jest błędny. Wniosek podobny jest do takich wniosków jak: i tak każdy umrze, więc po co się leczyć? Ci, co mają umrzeć i tak umrą a ci, co mają wyzdrowieć i tak wyzdrowieją; albo: jak ktoś bez lekarstwa będzie się leczył miesiąc a z lekarstwem tydzień, to po co zażywać lekarstwa, jak i tak wyzdrowieje, a że się pomęczy dłużej to co? albo: jak wraca twoje dziecko ze szkoły do domu a ty jedziesz samochodem, to po co je podwozić, jak i tak dojdzie do domu? Nie trzeba skończyć studiów, by zauważyć brak rozsądku w tych stwierdzeniach. Tak samo ma się sprawa z sensownością modlitwy za zmarłych. Jeśli zmarli idą do domu Ojca niebieskiego, to dlaczego ich nie "podwieźć"?. Jeśli chcą wyzdrowieć z choroby grzechu, to dlaczego nie podać im lekarstwa modlitwy? Samo ludzkie serce nakazuje nam pomagać potrzebującym, a nie mówić "Męcz się, męcz. Zobaczymy, jak długo wytrzymasz". Modlitwa za zmarłych jest bowiem dla nich pomocą w celu skrócenia ich mąk czyśćcowych. A jeśli można skrócić ich cierpienie, to jest to również obowiązek wynikający z miłości bliźniego. Na tym można by zakończyć naświetlanie problemu, gdyż teza jest fałszywa już z logicznego punktu widzenia. Niektórym może to jeszcze nie wystarczyć i stawiają problem w postaci dwóch pytań: - czy Bóg czasem nie chce, ażeby zmarli wycierpieli sami swoja karę? - czy rzeczywiście możemy pomóc zmarłym? I na te pytanie odpowie już nam sam Pan Bóg mówiący słowami Pisma św. i Kościoła, w którym nieustannie przemawia Duch Święty. Otóż w Drugiej Księdze Machabejskiej czytamy, że Juda Machabeusz, przywódca walczących o wolność Żydów, zabrał składkę i posłał ją do Jerozolimy, aby kapłani złożyli ofiarę za grzech tych, co zmarli. Autor Księgi komentuje to tak: "Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, ze ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym. lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda - była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu". (2 Mch 12, 43b - 45) Tekst mówi sam za siebie. W innym miejscu, w Księdze Mądrości Syracha czytamy: "Miej dar łaskawy dla każdego, kto żyje, nawet umarłym nie odmawiaj oznak przywiązania" (Syr 7, 33), a w Księdze Tobiasza: "Kładź chleby twoje na grobie sprawiedliwych, ale grzesznikom nie dawaj" (Tb 4, 17) Teksty te wskazują, że Żydzi znali i zalecali praktykę modlitwy za zmarłych. Na kartach Nowego Testamentu św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 15, 29) pisze o chrzcie za zmarłych, który jest jakąś formą pomocy dla nich. Natomiast w Drugim Liście do Tymoteusza (Tm 1, 16 - 18) prosi Boga o miłosierdzie dla zmarłego Onezyfora. Ale nie tylko Pismo św. mówi o modlitwie za tych, którzy zeszli już z tego świata. Setki chrześcijańskich nagrobków z II - III w. zawiera prośby o zbawienie dla zmarłych a wśród nich znamienny tekst: "Niech każdy z braci, który to rozumie, pomodli się za Abercjusza". Gdyby wiara chrześcijańska nie wyrobiła w duszach swych wyznawców mocnego przekonania, że mogą istotnie duszom przez swoje wstawienie się w jakiś sposób pomóc, to nie wpadliby nigdy na myśl, takie modlitwy słać do Boga, a cóż dopiero ryć je na grobowych kamieniach! O modlitwie za zmarłych mówią także Ojcowie Kościoła: Cyprian, Klemens Aleksandryjski, św. Augustyn, a również piszący w średniowieczu św. Tomasz. Tertulian już pod koniec II w. grozi wdowie za to, że się nie modli za duszę zmarłego męża. Także wiele Soborów powszechnych wypowiadało się na ten temat. Sobór Lyoński II mówi, że Kościół zawsze czcił zmarłych i ofiarował im pomoc poprzez modlitwę. Tę samą naukę głosi papież Innocenty IV w Liście do Kardynała - Legata na Cyprze z 1254 r., a także Sobór Florencki z 1439 r i Sobór Trydencki, który zdecydowanie stwierdza: "Kto twierdzi, że ofiara Mszy św. nie powinna być ofiarowana za zmarłych niech będzie wyklęty!" Tych świadectw można by mnożyć jeszcze długo, zwłaszcza z ksiąg liturgicznych, szczególnie zaś tekstów z mszy za zmarłych. Tę prawdę głosi również niedawno wydany Katechizm Kościoła Katolickiego. Dlatego trzeba z całą pewnością zaprzeczyć tezie, jakoby modlitwa za zmarłych nie miała sensu. Pismo św. i Kościół, w którym działa Duch św. nie może kłamać. Gdyby Bóg nie chciał, aby żyjący modlili się za zmarłych, albo uważał, że to nic zmarłym nie pomoże, albo gdyby chodziło tylko o pieniądze dla księży, to by o tym na pewno powiedział i tego zakazał, a wcale tego nie czyni, co więcej: mówi ustami Pisma św. i tradycji Kościoła, że modlitwa ta ma sens a sens takiej modlitwy opiera się na prawdzie o obcowaniu świętych, prawdzie o trzech Kościołach: pielgrzymującym, oczyszczającym się i triumfującym. Te trzy Kościoły pomagają sobie nawzajem, gdyż jest między nimi stała więź, o której mówi Skład Apostolski: "Wierzę w świętych obcowanie". Kto na ziemi zrobi cokolwiek dobrego, dobro to udziela się wszystkim. Gdy ktoś pomodli się za zmarłych, pomaga duszom w czyśćcu cierpiącym, tak jak święci w niebie pomagają nam pielgrzymującym do Pana. I to jest prawda katolicka, piękna i pocieszająca, i budząca nieopisaną radość z powodu miłosierdzia Pana, który pragnie naszego zbawienia. I prawda ta nie tylko nas raduje, ale i przyćmiewa wszelką wątpliwość zawartą w zastrzeżeniu co do sensowności modlitwy za zmarłych.
czy można się modlić za ludzi w piekle